poniedziałek, 27 maja 2013

I powiedziałam basta!



Kiedy podliczyłam ilość zakupionych kosmetyków w maju, zaczęłam się śmiać, ale nie z radości… To był raczej śmiech bezsilności. Naliczyłam, że w maju przybyły mi aż 104 kosmetyki z czego aż 71 szt kupiłam sama. Jedno co się ciśnie na usta to masakra! Na domiar złego zużyć miałam jedynie 10… Wcześniej nigdy nie pozwoliłam sobie na takie szaleństwo i nigdy dotąd tak mało nie zużyłam. Powiedziałam DOŚĆ i postanowiłam raz na zawsze skończyć z oślepiającą manią zakupoholizmu a w szczególności kosmetykoholizmu.

Za cel wyznaczyłam sobie datę 21 września br. To bardzo ważna dla mnie data, dzień mojego ślubu. Mam więc zamiar wytrwać AŻ lub tylko 117 dni bez kupowania kosmetyków i ubrań. Oczywiście nie będzie to całkowita asceza, bo jeśli skończy mi się dezodorant, a w zapasach nie będzie żadnego zamiennika to po prostu pójdę i kupię jedną, potrzebną mi sztukę (bez robienia zapasów). Oczywistym jest też, że nie będę się zaniedbywać tylko dlatego, że miałam nic nie kupować. Chcę po prostu wyleczyć się z manii kupowania wszystkiego co nazywa się kosmetykiem, oślepiającej manii wkładania do koszyka 50-tego balsamu, 30-żelu pod prysznic czy entego kremu do twarzy. Zredukować zapasy kosmetyków, by nareszcie iść do drogerii, bo czegoś naprawdę potrzebuję, bo nie mam nic podobnego w zapasach! Może dla niektórych wydaje się to dziwnym, ale ja naprawdę chciałabym na spokojnie pójść do sklepu i z radością kupić krem, balsam czy żel, bo po prostu ostatnia sztuka mi się skończyła. W kwestii ubrań chcę zrobić podobnie. Mimo, że nie mam ogromnych nakładów ubrań chciałabym spróbować nie kupować kolejnego swetra, skoro mam bardzo podobne 2, kolejnej spódniczki na lato, bo przecież mam „tylko” 15 innych.

Czy mi się uda?

Tak! Bo bardzo tego chcę!
Bo bardzo tego potrzebuję!




Kto ze mną podejmie wyzwanie?

Przeczytaj także

Dlaczego kupujemy za dużo?

Pisałam kilka dni temu, że ponownie staję do walki z zakupoholizmem. Już myślałam, że ten temat mnie nie dotyczy, a wystarczyły dwa miesiąc...