wtorek, 19 listopada 2013

Powracam z nową energią zwalczania manii zakupów

Moi drodzy co prawda ostatni post ukazał się pod koniec lipca, ale to nie dlatego, że was opuściłam, a po prostu natłok zajęć skutecznie zabrał mi cały czas wolny na pisanie i na robienie zakupów kosmetycznych. Ślub, przeprowadzka, miesiąc miodowy i tak zleciało. Przez ten czas byłam tak zajęta swoimi sprawami, że zakupoholizm odszedł na dalszy dalszy plan. Niestety teraz szara codzienność "obudziła" we mnie na nowa chęć wydawania pieniędzy i postanowiłam na nowo podjąć walkę. Wracam do was już wkrótce z nowymi postami.

środa, 31 lipca 2013

Bilans lipca - bardzo udany miesiąc!

Kończy się lipiec, a ja przychodzę pochwalić się kolejnym bardzo udanym miesiącem! Na moim koncie 19 zużyć, 6 miniaturek i tylko 4 zakupy. Zobaczcie sami:




Zużycia:

1. Masło do ciała czekolada i mięta Bingo Spa
2. Płyn do higieny intymnej Intimea
3. Antyperspirant Rexona w kulce
4. Szampon jajeczny Joanna
5. Pasta do zębów Meridol
6. Masło do ciała Cytrynowy Mirt Fennel
7. Żel pod prysznic YR pomarańcza
8. Pianka Decubal do mycia twarzy
9. Odżywka do włosów miodowa Kallos - 250 ml
10. Maseczka do twarzy Glinka i gruszka Dax
11. Szampon Ziaja kakaowa 500 ml
12. Żel peelingujący do ciała Pollena Eva
13. Maseczka rozświetlająca z wit C - Dax
14. Żel pod prysznic Dove  50 ml
15. Krem do twarzy Iwostin z wit C+E
16. Krem pod oczy Pollena Eva
17. Masło skrzypowe Biochemia Urody
18. Żel peelingujący Avon Kwiat pomarańczy i oliwki
19. Odżywka Avon do włosów suchych

Miniaturki:

1-6 Krem do opalania Pharmaceris

Zakupy:
1. Szampon Joanna mleko i miód - 2,99
2. Żel pod prysznic Pistacjowy  - 5,04
3. TBS - odżywka bananowa  - 15,00
4. Chusteczki do hig intymnej Facelle - 4,39

wydane łącznie: 27,42 zł

Mogę powiedzieć że tak naprawdę chcieć to móc!

czwartek, 25 lipca 2013

Im dalej tym ciężej - o kryzysie w pewien lipcowy dzień.



Zawsze wydawało mi się, że rzucając palenie czy przechodząc na dietę najtrudniejsze są pierwsze 3 dni, no może góra tydzień. W moim przypadku, w walce z kosmetykoholizmem jest zupełnie inaczej. Pierwszy miesiąc od 27 maja do końca czerwca był dla mnie lekki i przyjemny. Zakupy kosmetyczne przestały dla mnie istnieć, zajęłam się przygotowaniami ślubnymi, spotkaniami ze znajomymi. Zwracałam większą uwagę na to jak i co jem, zakupiłam kilka ciekawych książek. Byłam bardzo zadowolona, że pieniądze nie idą na kosmetyki  ale wyjście do kina czy teatru, dobrą książkę czy zdrowy smakołyk. Myśląc, że tak ma przebiegać mój odwyk uśmiechałam sie sama do siebie, bo zapowiadało sie bezboleśnie. Lekki, przyjemny odwyk od zakupów kosmetycznych - czego chcieć więcej. 

Źródło


 I nagle pewnego dnia przyszedł ten kryzys, kryzys ze zdwojoną siłą. Pewnego lipcowego dnia obudziłam się z myślą, że to wszystko nie ma sensu, że nie dam rady i chcę się poddać i iść na zakupy kosmetyczne. Było to tak silne że chodziłam cały dzień struta i zdołowana. Z jednej strony czułam nieodpartą chęć pójścia do drogerii, pomacania kosmetyków i kupienia czegokolwiek byle tylko zaspokoić głód zakupowy. Z drugiej strony miałam w myślach czas jaki juz wytrzymałam, sukces jaki odniosłam nie kupując w czerwcu. Byłam rozdarta i nie wiedziałam co zrobić. Koleżanki,  z którymi porozmawiałam wspierały mnie, że dam radę i że nie poddam się i nic nie kupię. Oj ciężko było! Z jednej strony kuszenie by kupić coś, cokolwiek byle było kosmetyczne, z drugiej silna motywacja by nie zaprzepaścić tego co już mi się udało osiągnąć. 

Źródło


Moim rozwiązaniem było pochodzenie po sklepach z ubraniami, poprzymierzania nowych kreacji na lato czy też jesień. Poprzymierzałam sukienki na wesele koleżanki, spódniczki, kilka bluzek. Część z tych rzeczy kupiłam, bo po prostu są mi potrzebne. Stręczące myśli o zakupach kosmetycznych całkowicie zniknęły, bo skupiłam się na tym, jaki zestaw ubrań wybrać by wyglądać korzystnie na weselu koleżanki, w pracy. W domu przejrzałam biżuterię, którą mogę nosić do nowych ubrań.  Poczułam ulgę, bo kupiłam sobie coś fajnego, zrobiłam sobie przyjemność i dobrze spędziłam czas.

Pewnie część z was pomyśli, że to bez sensu, że z jednego nałogu mogę popaść w drugi, że nie powinnam nic kupować. Ja tak nie uważam. Prowadzę bloga by wygrać z kosmetykoholizmem a nie zakupoholizmem w ogóle. Nie jestem uzależniona od kupowania ubrań więc nie widzę nic złego w tym by dla zaspokojenia chęci zrobienia zakupów kosmetycznych poszłam na zakupy odzieżowe. Bo czy osoby odchudzające się nigdy nie miewają gorszych dni ? Czy wtedy nie pozwalają sobie na chwileczkę zapomnienia i nie kupują kawałka tortu? Czy palacze, którzy rzucają palenie nie posiłkują się środkami z nikotyną by zaspokoić głód nikotynowy ale jednocześnie nie powrócić do nałogu? Niestety ale wychodząc z jakiegokolwiek nałogu trzeba oszukać mózg, który domaga się kosmetyków, palenia czy jedzenia. Ja odzyskałam dobry humor i chęć do dalszej walki właśnie dzięki temu, że kupiłam sobie ładną spódniczkę i bluzkę i chyba to jest najważniejsze.

środa, 10 lipca 2013

Postaw sobie cel!



Największą zmorą moich kosmetycznych zapasów okazały się  masła i balsamy do ciała. Nie dość, że mają duże pojemności i zużywają się długo, to nie zawsze miałam ochotę na używanie ich. Dodatkowo wizja ponad 30 pudełek wcale mnie nie śmieszyła. Co innego żel pod prysznic, szampon - idą praktycznie jak woda. Ale hola hola... To, że coś zużywa się wolno nie znaczy, że ma psuć bilans i zalegać na półkach. Co prawda już od bardzo dawna - dokładnie od marca (w lutym kupiłam ostatni balsam) nie kupiłam żadnego smarowidła, ale i tak mało co ruszało się w tej kategorii. Więcej było ponapoczynanych pudełek ze smarowidłami niż zdenkowanych opakowań. 




Wzięłam pod lupę tą kategorię i postanowiłam zużywać miesięcznie co najmniej jedno opakowanie balsamy/masła. Wiadomo, że jeśli pojemność będzie duża (np. 500 ml) balsam może zużywać się dłużej. Chodziło jednak o systematyczność w balsamowaniu się i zużywanie jednego opakowania po drugim a nie kilku naraz. Akcję rozpoczęłam z początkiem lipca i  mam już pierwsze rezultaty tego postanowienia! Przez 10 dni lipca udało mi się zużyć już 2 masełka do ciała. Nie były to świeżo rozpakowane pudełka a ponaczynane opakowania. Grunt jednak w tym, że systematycznie, codziennie po kąpieli balsamowałam się i kosmetyk zamiast zalegać na półce - znikał w oczach. Ten rezultat bardzo motywuje mnie do dalszego zużywania smarowideł, bo widzę efekty systematyczności.

MOJA RADA: Wszystkim wahającym się czy dadzą radę polecam spróbować wybrać sobie jedną newralgiczną kategorię i małymi krokami dążyć do celu. Radość z jego osiągnięcia jest niesamowita i bardzo motywuje do dalszej walki!

poniedziałek, 1 lipca 2013

Podsumowanie czerwca - czy dałam radę?

Na pewno wielu z was zastanawiało się czy dam radę wytrzymać miesiąc bez zakupów. Może niektórzy nie dowierzali, inni trzymali kciuki. Dziś zaczął się lipiec, więc czas na podsumowanie czerwca.

Miesiąc był bardzo udany, bo zużyłam 13 kosmetyków pełnowymiarowych, kupiłam jedynie 2 - oczywiście potrzebne.

Zużycia czerwca:




Zakupy:


Wydałam: 10,28 PLN

Mam niesamowitą motywację by walczyć dalej!

wtorek, 25 czerwca 2013

Kupiłam sobie w nagrodę!

Dziewczyny już prawie miesiąc nie kupuję kosmetyków! Dokładny miesiąc minie 27 czerwca, czyli już za 2 dni. Jestem z siebie niesamowicie dumna i mam coraz większą motywację, bo widzę, że daję radę i że jeśli się czegoś bardzo chce to można. W związku z tym w nagrodę kupiłam sobie dwa naszyjniki wykonane metodą sutasz. Oto one.


A tu z bliska:


Powyższy naszyjnik wykonany jest w kolorach jasnego różu i fioletu z czarnymi i perłowymi kamieniami.

Drugi naszyjnik jest w kolorystyce brązów i beżów, z kamieniami w kolorze karmelu.



Jak Wam się podoba? Czy sądzicie, że kupowanie sobie czegoś w nagrodę jest dobrym pomysłem?

wtorek, 18 czerwca 2013

Pierwsze zakupy - naprawdę potrzebne

Po 21 dniach absolutnego "nicniekupowania" poszłam do sklepu, żeby zaopatrzyć się w płyn do higieny intymnej i dezodorant w kulce. Celowo nie był to Rossmann ani Drogeria Natura, bo tam jest jak w gąszczu. Ze wszystkich stron kosmetyki lepią się do człowieka, same wchodzą do koszyka i nie można się od nich opędzić. W Biedronce jest tego dużo mniej i człowiek nie dostaje oczopląsu. Kosmetyki potrzebne, bo płynu została mi ostatnia kropla a dezodorant kończy się niebawem. Szczerze mówiąc te zakupy trochę mnie zestresowały, bo bałam się, że pójdzie lawinowo i dołożę coś jeszcze albo dziś nie wytrzymam i zahaczę o Rosska żeby tylko tylko pomacać.



Na szczęście wizja pieczenia ciasta - pleśniaka przesłoniła mi cały świat i po pracy pędzikiem pobiegłam do spożywczego po niezbędne składniki. Cały dom pachnie ciastem a ja cieszę się z kolejnego dnia bez zakupów kosmetycznych.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Zrobiłam remanent w otwartych kosmetykach!

Przed ostatnie dni intensywnie pracowałam nad redukcją zapasów w kosmetykach. Pochowałam te zamknięte, wyciągnęłam na wierzch te pootwierane. Dodatkowo odłożyłam kosmetyki,które chciałabym sprzedać, oraz te, które chciałam oddać przyjaciółce. Porobiłam zdjęcia pierwszej części zapasów, wkrótce sfotografuję drugą część i "pochwalę się" wam moimi zapasami. Jestem z siebie zadowolona, bo zrobiło się czyściej i bardziej przejrzyście w strefie kosmetycznej. W kartonie leżą kosmetyki na sprzedaż, przyjaciółce podarowałam 6 opakowań i czekają na nią kolejne pudełka z kremami, balsamami i żelami. A ja zanim nie zużyję jednego opakowania nie wyciągam drugiego. Przede mną jeszcze bardzo długa droga, ale już widzę światełko w tunelu.

wtorek, 11 czerwca 2013

16 dni!



Już 16 dzień dzielnie nic nie kupuję, a każdy nowy wpis, że udało się wytrwać mobilizuje mnie jeszcze bardziej. Na razie nie odczuwam „głodu zakupowego”, nie stoję przy wystawie ze łzami w oczach i nie wałęsam się między półkami żeby tylko popatrzeć na kolorowe opakowania. Nic z tych rzeczy! Raczej jestem po tej drugiej stronie, szukam kosmetyków, które zaraz się skończą i jako pierwsze je zużywam, bo chciałabym mieć dobry wynik na koniec miesiąca. Na razie mam 5 zużyć i ZERO zakupów! Oby tak dalej!

piątek, 7 czerwca 2013

Akcja Denko - pierwsze starcie z zakupoholizmem


 
Wiem, że czekacie na zdjęcia mojej kolekcji kosmetyków, ale jest to na tyle trudne do zrobienia, że muszę przemyśleć jakąś dobrą strategię działania. Kosmetyki mam rozdzielone właściwie na 3 domy i zgromadzenie tego w jednym miejscu celem sfotografowania graniczy z cudem. Pracuję aktywnie nad tym jak to rozwiązać, a tymczasem pierwsza z moich metod jak pozbyć się nadmiaru zgromadzonych kosmetyków.



AKCJA DENKO w 10 punktach:

  1. Pochowaj wszystkie nieotarte kosmetyki by Cię nie kusiło otwieranie nowym gdy masz bardzo dużo już dotąd otwartych.
  2. Zgromadź w jednym miejscu pootwierane kosmetyki, opakowania, gdzie na samym dnie zalega krem, szampon czy żel. Te kosmetyki trzeba zużyć najpierw by zrobić miejsce w pokoju, łazience czy kosmetyczce.
  3. Spisz wszystkie kosmetyki pootwierane i skreślaj gdy będą już zużyte. To bardzo motywuje i pomaga w chwilach kryzysu.
  4. Sprawdź daty ważności. Jeśli jakiś krem stracił już ważność nie stosuj go do twarzy czy pod oczy! Zużyj do rąk czy zrób na jego bazie peeling kawowy czy solny.
  5. Poukładaj kosmetyki datami ważności gdzieś w widocznym miejscu, aby były dobrze widoczne i byś przypadkiem nie miał wymówki, że już możesz otworzyć nowy.
  6. Kosmetyków, które z jakichś powodów ci nie podpasowały nie wyrzucaj! Oddaj koleżance lub wykorzystaj do innych celów
  • Żel do kąpieli wykorzystaj jako mydło w płynie lub do prania
  • Odżywkę do włosów można wykorzystać do zmiękczenia włosów podczas golenia.
  • Krem czy balsam, można wykorzystać jako bazę do maski na włosy lub jako bazę do peelingu kawowego/solnego
  1. Nie wyjmuj nowego opakowania póki nie zużyjesz starego.
  2. Zużyj najpierw te, w których jest najmniej kosmetyku. Szybciej zauważysz efekty akcji denko.
  3. Puste opakowania zbieraj do reklamówki czy kartonu. W chwilach trudności zawsze będziesz widział efekty swojej ciężkiej pracy.
  4. Nie załamuj się! Początki są zawsze trudne, ale efekty pracy na pewno będę szybko widoczne!

czwartek, 6 czerwca 2013

Podsumowanie maja czyli co i czy na pewno było mi potrzebne?


W poprzednim poście ogólnikowo potraktowałam swoje zakupy i zużycia. Teraz przyjrzę im się z bliska. Nie będę ich dzielić na rzeczy kupione, wygrane, te które otrzymałam tylko po prostu PRZYBYŁO / UBYŁO.


Ubyło:

  1. Maseczka Dermika saszetka
  2. Krem do rąk Be beauty
  3. Płyn do demakijażu Pollena Eva
  4. Farba do włosów Joanna
  5. Żel/ Olejek do kąpieli Greek Pharmacy
  6. Szampon Bingo Spa 7 ziół+ borowina
  7. Peeling malinowy Friuit Fantasy Joanna
  8. Krem LRP Hydreane Riche
  9. Żel pod prysznic Mleko i miód 125 ml
  10. Balsam brązujący Lirene


Przybyło: 


   1-5 Farba do włosów Joanna Jesienny Liść
   6. Odżywka do włosów Sessio Chantal
   7. Kuracja Rzepa Joanna
   8. Maska do włosów Sessio Chantal
   9. Spray do włosów Isana
  10. Krem Eveline matujący
  11. -14. Żele Radox 500 ml
  15. -16. Wycofane Micele z Biedronki
  17. Micel Auchan
  18. Maska do włosów Kallos Carota
  19. Maska do włosów Kallos Vanilla
   20. Maska do włosów Kallos Honey
   21. Maska do włosów nabłyszczająca Yellow
   22. Odżywka do włosów z oliwą z oliwek
   23. Plastry oczyszczające na nos
   24 - 25. Płyn do demakijażu Cils  
   26. Odżywka do włosów Foot-Root
   27. -28 Brzoskwiniowy peeling do ciała
   29-31 – Truskawkowa maseczka do włosów
   32-34 – Żele pod prysznic Balea
   35. Pianka do demakijażu Rival de Loop
   36. Oliwkowe mleczko do demakijażu Ziaja
   37. Tami chusteczki nawilżane 
   38. Szampon Baby Dream   
   39. Płyn do demakijażu Rial de Loop  
   40. Maseczka z glinką Dax Perfecta  
   41-42 Flos lek żel pod oczy  
   43. Facelie chusteczki do higieny intymnej  
   44. Alterra chusteczki do demakijażu  
   45. Maseczka Eveline w saszetce  
   46. Maseczka Bielenda w saszetce  
   47. Ziaja masło kakaowe krem do twarzy  
   48. Puder Synergen 03  
   49. Maseczka Soraya w saszetce  
   50 – 57 Maseczka Dax glinka + gruszka w saszetce  
   58-59 Maseczka Rial de loop w saszetce truskawki ze śmietaną
   60. Maseczka czekoladowa Laura Conti w saszetce  
   61. Maseczka Efektima w saszetce
   62. Paletka 4 cieni nude Maybelline
   63. Kredka do oczy brązowa Miss Sporty
   64. Olej musztardowy Dabur
   65.  Maska Wax aloesowa
   66. Krem Verona oliwkowy do stóp  
   67. Perfumy Adidas Frukty Rhythm   
   68. Lakier Kiko   
   69. Lakier Kiko   
   70. Lakier Essence Circus Confetti   
   71. Nail Tek Foundation II

  1. Błyszczyk Loreal
  2. krem do rąk Bingo Spa
  3. maska błotna Bingo Spa
  4. maska z algami Bingo Spa
  5. Ziaja szampon kakaowy 500 ml
  6. Ziaja maska kakaowa do włosów
  7. Ziaja odżywka kakowa do włosów
  8. dużo próbek Ziaja
  9. tusz z Lycra Rimmel
  10. błyszczyk Apokalips Rimmel
  11. lakier Rimmel czerwony
  12. lakier Rimmel mięta
  13. nafta kosmetyczna Anna
  14. balsam chłodzący Anna
  15. Vipera puder rozświetlający
  16. Vipera szary lakier mini
  17. Vipera cienie śliwkowe
  18. Vipera cienie brudny róż
  19. Żel antybakteryjny Barh&Body Works
  20. Balsam do ciała Bath & Body Works
  21. Wibo tusz do rzęs
  22. Wibo 2-gi tusz do rzęs
  23. Kawior na paznokcie Wibo
  24. Pomadka Herba Studio z filtrem 30+ 
  25.  Krem do rąk z 20% masłem Shea Loccitane
  26. – 104. Lakiery Wibo i Lovely

Wydane: 412,40 zł

Tak naprawdę to tylko pozycje zaznaczone na czerwono były mi potrzebne. Reszta to zachcianki (przepadałam w Rossmannie) oraz prezenty wygrane w konkursach. Pozostawiam to bez komentarza, chociaż Was zapraszam do komentowania.

Przeczytaj także

Dlaczego kupujemy za dużo?

Pisałam kilka dni temu, że ponownie staję do walki z zakupoholizmem. Już myślałam, że ten temat mnie nie dotyczy, a wystarczyły dwa miesiąc...